Choć wydaje się to dziwne, muszę w pewnym sensie komplikować swoje przesłanie, bo w przeciwnym razie ów rozczłonkowany zbiór obrazów, który nazywasz sobą – w swoim własnym śnie – nie mógłby mnie w ogóle usłyszeć. Ze względu na twoje pokrętne wyobrażenie o sobie musimy prowadzić cię do światła prawdy twoją własną krętą drogą. Prostota wprawia cię oczywiście w konsternację ze względu na sposób, w jaki myślisz. Im większa prostota, tym większa konsternacja. W rezultacie próbujesz wyrazić prostą prawdę bardzo skomplikowanymi sposobami. Absolutna prawda jest dla ciebie niezrozumiała z powodu swojej prostoty. Nie ma nic trudniejszego dla skonstruowanej przez ciebie tożsamości „ja” niż idea całkowitej pełni lub pojedynczości, która włącza twoje myśli o niej. Prawda jest prawdziwa i nic innego nie jest prawdziwe. Gdy obudzisz się z tego snu, będziesz się śmiał do rozpuku z idei oddzielnych względnych prawd. Spójrz na to ze mną rozsądnie. Budzę cię teraz na twoje polecenie, które dałeś mi dawno temu, gdy czas się zaczął i skończył. |