Demonstrujemy sposób, w jaki uciekasz
|
Oto jest kres wybierania. Tu bowiem dochodzimy do decyzji uznania siebie za takich, jakimi stworzył nas Bóg. A czymże jest wybieranie, jak nie brakiem pewności co do tego, czym jesteśmy? Nie ma takiej wątpliwości, która by z tego nie wynikała. Nie ma takich pytań, które nie odzwierciedlałyby tego jednego. Nie ma konfliktu, który nie wiązałby się z tym jednym prostym pytaniem: Czym jestem?
Jednakże kto mógłby zadać to pytanie poza kimś, kto odmówił poznania siebie? Tylko odmowa zaakceptowania siebie mogłaby nadać temu pytaniu pozór szczerości. Jedyne, co jakakolwiek żywa istota może na pewno wiedzieć, to właśnie to, czym jest. Z tego jednego punktu pewności spogląda na inne istoty z taką samą pewnością, jaką ma w sobie.
Wielu z nas odkryło, że byliśmy tak naprawdę śmiertelnie przerażeni akceptacją i uznaniem bezkompromisowej prostoty nauczania Kursu Cudów. Akceptacja ta jednak jest całkowicie naturalnym i koniecznym początkiem metamorfozy świadomości. W miarę postępu transformacji w pełnię umysłu odkrywamy z radością i zaskoczeniem, że tak naprawdę do tej pory byliśmy martwi, a teraz jedynie „ożywamy z przerażenia”. Albowiem w istocie, ceniliśmy śmierć, a baliśmy się życia.
W naszych transmisjach wyrażamy w całej
pełni pojedynczy cel wszechświata.